23 grudnia 2014

Rozdział 5

                                                                  Przeczytaj notkę.

-Jestem... już!-krzyknęłam  wchodząc do domu.-Halo?-zdjęłam kurtkę i skierowałam się do kuchni, gdzie znalazłam kartkę, która była nadana mi przez moje siostry. Rozpoznałam pismo Axy.

                                                    Wrócimy za dwa dni.
                       Ps.Być może wpadnie do nas wujek Stan, weźmie coś i sobie pójdzie.
                                                        Nie martw się.
Zajebiście wolna chałupa przez dwa dni.I tak nie zrobię imprezy.Co ja będę robić prze ten czas?Na pewno nie pójdę do szkoły,zakupy by się przydały,odpoczynek i zająć się Malikiem.Zaczynamy od odpoczynku.Domowe spa!
Skierowałam się do łazienki,gdzie odkręciłam kurek w wanie, by lała się woda.Następnie wylałam cały, byle jaki szampon aby powstała wielka piana.Jak się bawić to na całego, kurwa gadam jak gimbus.Chodziłam po całym domu,szukając peelingów,maseczek,odżywek oraz jakiś pachnących szamponów.Zajęło mi to całe 20 minut.Dobra wszystko gotowe, woda pewn... o KURWA.Szybko
pobiegłam, w stronę łazienki, nawet nie wiedziałam, że mogę tak szybko biegać.Podłoga była cala zalana, tak samo jak korytarz.Zakręciłam kurek oraz zaczęłam wycierać mopem podłogę w  korytarzu i w łazience.
Po skończonej pracy, wzięłam telefon, słuchawki i nareszcie weszłam do wanny, napełnionej gorącą wodą.Najpierw, nałożyłam maseczkę, która była koloru różowego i pachniała jak truskawka, z godnie z tym co jest napisane na tubce ma mi ona nawilżyć twarz.Podczas zaschnięcia tej maseczki,patrzyłam na telefonie różne rzeczy.Następnie zmywałam i tak kilka razy.Gdy nakładałam peeling o białym kolorze ,usłyszałam dźwięk dochodzący z mojego telefonu, oznaczający przychodzący esemes.Od kogo esemes? Przecież z Sashią się pokłóciłam, a siostry zazwyczaj dzwonią.Więc kto?Wzięłam  telefon, odblokowałam i moim oczom ujrzał się nieznany numer.
                           


Pięć minut, później nadal nie odpisywał, więc uznałam to za koniec konwersacji.I kontynuowałam swoje poczynania.

                                                                      ♦•♦•♦•♦•♦
Wyszłam z wanny po 2 godzinach, aż woda stała się zimna.Ubrałam się w piżamkę, zamknęłam dom i położyłam się na łóżku z moim laptopem.Leżałam patrząc różne portale społecznościowe i  słuchając muzyki.Podczas tego nudzenia się, zadzwonił mój telefon, nie chętnie go odebrałam.
-Halo?
-Hej daj mi swój adres.-powiedział Zayn po drugiej stronie.
-Zayn trochę nie za szybko?Nie jestem gotowa.-w moim głosie można było usłyszeć niechęć.
-Nie, seks jeszcze nie teraz.Może za tydzień.
-To po co ci mój adres?
-Bo mi się nudzi.
-Nie miałeś byś na imprezie z tą czarnowłosiąkurwą?
-hahaha.Nie.
-Pa.
-Nie.Czekaj.Daj.
-Spierdalaj.-rozłączyłam się.

                                                                    ♦•♦•♦•♦•♦

Szłam sobie pustą uliczką Londynu, następnego dnia.Po wczorajszej krótkiej rozmowie pogrzebałam sobie jeszcze w internecie, szukając godnego uwagi filmu, lecz nic nie znalazłam.
Zadziwiająca cisza otaczała się wokół mnie.Może dlatego, że jest 23 a ty się jeszcze szwałędasz?-Podświadomość się odzywa. Ale ten spokój jest dziwny, przerażający.Jakby... strzał usłyszałam.Strzał z pistoletu, dźwięk dobiegał z zaułka nie daleko mnie.Moja ciekawość z inteligencją  zwyciężyła i podbiegłam do tego miejsca.
Dostrzegłam trzy osoby.Jedna to kobieta kucającą przy ścianie budynku, chowając głowę, między kolanami.Druga.. to Arthur.A jak jest Athur to też chyba Zayn.Nie myliłam się, był tam i kierował pistolet ku kobiecie.W sumie ta scena mnie zbytnio nie przeraziła, ponieważ wiedziałam, że w końcu zobaczę jakąś tego typu sytuacje lub nawet gorszą.Ale osoba z zewnątrz mogła by pomyśleć inaczej, bo jak już mówiłam jestem fenomenalną aktorką.I na mojej twarzy się malowało przerażenie,zaskoczenie oraz strach.Zakryłam dłońmi usta.
Malik i Athur na mnie spojrzeli. pokazując zdziwienie i.. jakby złość.Malik schował broń, dziewczyna nie słysząc strzału, wyłoniła głowę z kolan patrząc na Zayna a potem na mnie.Ja powoli wycofywałam się patrząc wciąż na Malika, aż  gwałtownie się odwróciłam, i pobiegłam jak najszybciej.


----------------------------------------------------------------------------------
Witam, wiem rozdział krótki, znaczy dużo obrazków, a mało zdań i słów . Chyba, że takie wolicie?
Możecie napisać w komentarzu czy wolicie jak są obrazki, gify i takiego typu rzeczy czy nie. Ja się dostosuję :).
Za dwa dni Święta, więc chciałabym wam, życzyć:
Szczęścia.
Zdrowia.
Miłości.
Kasiory.
Spełnienia marzeń.
Żebyście mieli więcej takich zajebistych blogerek jak ja.
Dużo prezentów.
I aby świąteczne jedzenie poszło w cycki!!!

Postaram się aby kolejny rozdział, był jeszcze w tym tygodniu.Taki prezencik ode mnie :D :*.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lydia Land of Grafic