4 kwietnia 2015

Rozdział 19

Postanowiłam, że będę w  3 osobie pisać.
Jak zwykle nie sprawdzony.Przepraszam.

-Seancy, proszę odezwij się.Miałaś przyjść dziś do mnie wieczorem.Pamiętasz.Jeśli to odsłuchasz, proszę oddzwoń.-mówiła nerwowo Sienen, nie mając pojęcia co się dzieje z jej przyjaciółką.Nie zamierzała siedzieć na tyłku, nic nie robiąc i czekając na telefon od niej.Wzięła swoją zgniło-zieloną torbę, założyła buty i wyruszyła na poszukiwanie.Najpierw poszła do domu Seancy.Kiedy dotarła zastała jej matkę, ale nie ją.Kobieta powiedziała  jej aby się nie martwiła, ufa jej i dostała esemesa,że jest u koleżanki i wróci późno.Sienen, nie wiedziała co ze sobą zrobić, gdzie iść.Nie chciała wracać do domu, więc włóczyła się po mieście.Miała małą nadzieje, że ją znajdzie w tę noc.
Była 01.23, a dziewczyna, stała przy kasie całodobowego sklepu, aby kupić orzeszki i wodę, tylko na to wystarczyło jej pieniędzy.
Kiedy szła dróżką, która znajdowała się w parku, zauważyła śpiącą dziewczynę na ławce,  w męskich, szarych dresach i w rozpiętej kurtce, pod którą był tylko koronkowy, czarny stanik.Podeszła do niej, aby ją obudzić, kiedy była w takiej odległości, że była w stanie
zobaczyć jej twarz, znieruchomiała.Tą dziewczyną była jej przyjaciółka, którą szukała przez cały czas.
-O mój Boże, Seancy!-krzyknęła Sienen i poklepywała ją delikatnie w policzek.Nie poskutkowało.Czuła alkohol od niej.Wzięła przyjaciółkę pod ramię i zabrała ją do siebie.Podczas drogi mruczała jakieś niezrozumiałe stwierdzenia.
W tymczasowym domu Sienen ułożyła ją do snu w swoim pokoju, a sama poszła spać do pokoju Max'a ponieważ go nie było.Wyczerpana  rzuciła się na łóżku i odrazu zasnęła, ponieważ była wykończona targaniem Seancy z drugiego końcu miasta na pierwszy.

-To cześć.-pożegnała się Sienen
-Pa.Dobrej nocy.Śnij o mnie.-powiedział Zayn, łapiąc ją za talię i przyciągając do siebie, aby mógł ją pocałować.Był to krótki, słodki całus.Oderwali się od siebie.Dziewczyna weszła do domu, a chłopak wsiadł do samochodu i pojechał do swojego domu.Sienen zastała Raven w kuchni.Zdziwiła się ponieważ była późna godzina, a ona nie śpi.Spędziła z Zayn'em wspaniały, długi dzień, którego nie żałuje.
-Jak tam było?-zapytała.
-Świetnie.Dlaczego nie spisz?
-Nie mogłam zasnąć.To przez tą ekscytację.Będę świadkową na ślubie mojego porywacza i przyjaciółki.-uśmiechnęła się najszczerzej jak mogła.
-Tak.To już za dwa dni.


Sen.To tylko sen.-powtarzała sobie Sienen, odrazu po przebudzeniu.Przeraził ją ten sen, jaki ślub, jaka świadkowa?Postanowiła się nie przejmować tym, bo przecież to tylko głupi sen i zrobić poranne czynności.Umyła się, przebrała i przy okazji zajrzała do Seancy, która spała jak zabita.
Zrobiła śniadanie dla Max'a, siebie i przyjaciółki.
-Hej, gdzie byłaś wczoraj ?-zapytał Max, kiedy wszedł do kuchni w samych bokserkach i z roztrzepanymi włosami.-Sienen podała mu talerz zjedzeniem i powiedziała:
-Przepraszam, że zajęłam tobie łóżko.
-Spokojnie, nawet kanapa w salonie jest wygodna.-stwierdził, nabijając jedzenie widelcem
Siedemnastolatka usiadła na przeciw niego i zaczęła też, spożywać posiłek.Nagle z góry wydobył się krzyk, Sienen wstała i pobiegła na górę, a Max za nią pytając:
-Co to było?
-Krzyk.-warknęła.
Doszła do pokoju, w którym znajdowała się Seancy.Zobaczyła dziewczynę skuloną, trzymajacą się za głowę.Podeszła do niej i powiedziała:
-Seancy, masz.-podała jej tabletkę i wodę do popicia, które wzięła z dołu.
-Dasz mi jeszcze jedną, dwie, nawet trzy?-pisnęła, łykając proszek.Na jej policzkach pojawiły się łzy.
-Czemu płaczesz?
-Głowa, ona zaraz mi wybuchnie.Och, Sienen, proszę zrób coś.-jęknęła, chowając głowę w poduszkę.
-Dlaczego wczoraj piłaś?Czemu znalazłam cię w parku?
-Byłam w parku?-zapytała cicho, podnosząc się do pozycji siedzącej-Dasz mi jeszcze jedną tabletkę?Proszę.
-Max, mógłbyś jej przynieść?-zapytałam przyjaciela, który stał oparty o framugę drzwi.Potaknął głową i wyszedł z pomieszczenia.
-Pamiętasz co wczoraj robiłaś ?
-Pamiętam tylko, że wracałam ze cmentarza i ból z tyłu głowy.-Sienen odrazu dotknęła jej powiedzianą partię ciała, niestety za mocno ponieważ Seancy syknęła, dziewczyna wyczuła wielkiego guza.
-Masz guza.Wiesz kto ci to zrobił?
-Nie.J-ja nic nie pamiętam.-powiedziała, po czym spojrzała na swój ubiór.-W czyich jestem dresach i w staniku i...-dotknęła swoich bioder-nie mam majtek?
-Taką cię zastałam w parku.
Z Seancy wydobył się głośny szloch.
-A c-co jeśli ktoś m-mnie zgwałcił?-szepnęła.
-Idziemy na policję.Jak się ubierzesz i odświeżysz.Ok?-Dziewczyna przytaknęła głową i poszła do łazienki, a jej przyjaciółka do kuchni, by dokończyć swoje śniadanie.
Sienen zmywała naczynia, podczas gdy zawibrował jej telefon, informujący, że przyszła wiadomość.
Usiadła i natychmiastowo ją odczytała.

Od: Nieznany
Ty szantażujesz Malika, ja szantażuje ciebie.
Pójdziesz na policje, ja też pójdę i nie tylko tam.Do Zayn'a też.
Miałem niezapomniane chwilę z Seancy. 

Po przeczytaniu wiadomości upuściła telefon,  który dźwięcznie upadł na podłogę.Kto to napisał?-pytała siebie.Skąd wie o wszystkim?Przestraszyła się i rozglądnęła się dookoła z głupia nadzieją, że zauważy kogoś, kto ją podgląda, czy coś w tym stylu.Nic nie zobaczyła.Wstała, by pójść da Seancy i jej to pokazać.Zastała ją ubraną w jej ubrania, wycierającą włosy ręcznikiem.
-Czytaj.-rozkazała Sienen.Przyjaciólka przeczytała i spojrzała na nią z przerażeniem.

♦•♦•♦•♦•♦
Seancy poszła do domu, a Sienen szwendała się po mieście... znowu.Nie miała co robić, Seancy chciała zostać sama, myślała by pójść do Raven, ale się zniechęciła- z nie wiadomych przyczyn.Weszła do jednej z kawiarni, usiadła przy stoliku i zamówiła sobie latte.Podszedł do niej chłopak, którego gdzieś spotkała, ale nie mogła przypomnieć gdzie i kim był.
-Siema.-przywitał się radośnie chłopak.Miał na tatuaże na szyi i rękach oraz tunele w uszach, co Sienen się bardzo podobało.
-Hej?
-Nie pamiętasz mnie?-na jego pytanie pokręciła głową.
-Impreza.Zayn.Chrissy.
-No tak faktycznie, sorry.
-Spoko.
-No więc, Siena...
-Sienen-skarciła go wzrokiem i mową.Chłopak popatrzył na nią dziwnym spojrzeniem, który w pewnien sposób przeraził dziewczynę.
-No więc,Siena jak tam?-Brunetka zacisnęła mocno wargi.
-Zajebiście.-warknęła.
-Czy ty jesteś zagubioną siostrą Malika?
-A u ciebie jak tam?-zignorowała jego głupie pytanie.
-Zajebiście.-uśmiechnął się.
-Czy to jakaś gra słów?-jej twarz się rozpromieniła.
-Mmm ponętnie.-powiedział i przyjechał językiem dolną wargę, patrząc na chłopaka, który stał przy kasie.
-Czy ty jesteś gejem?-zapytała, a na jej usta wkradł się uśmiech, już zapomniała o wydarzeniach z rana.
-Yep.-powiedział.-Zobacz jaki on ma tyłek, chętnie bym go wymacał.-Sienen zrobiła facepalm'a.nigdy nie poznała żadnego geja, aż do dziś.-Nie bij się, tylko patrz.Ma jak baba ten tyłek i.. jest seksi, och patrz na ten uśmiech.-Patrzyła na niego jak na dziwaka.
-Co?Jestem tylko gejem.
-Sorka-mruknęła
-Zakład, że w ciągu dwóch tygodni przelecę go?
-Xavier nie każdy jest homo, a jak jest hetero?
-I tak go przelecę.
-Chłopie... , ale chce mieć dowód.
-Co jego bokserki?
-Nie możesz mi pokazać swoje.
-Może zakrwawione prześcieradło?-zapytał, a ona spojrzała na niego spode łba.
-Tak, kurwa genialny pomysł.-jej głos był przesiąknięty sarkazmem.
-Wiem nagranie!
-Xavier, czy w dzieciństwie uderzyłeś MOCNO w głowę?-teraz to on spojrzał na nia spode łba.
-Coś myślę, że dopasujemy przyjaciółko.-powiedział i wyciągnął dłoń, którą ucisnęła.Spojrzała za niego i ujrzała Chrissy , siedzącą w kącie kawiarni, patrzącą na Sienen groźnym wzrokiem.Jakby zabójczym.
♦•♦•♦•♦•♦                                              
Sienen Reyons postanowiła odwiedzić była przyjaciółkę Sashię.Zapukała do jej domu.Nie dostała odpowiedzi, więc weszła do budynku, ponieważ był otwarty.Doszła do jej pokoju, chciała zapukać, ale usłyszała z pomieszczenia, do którego chciała się dostać, szelest.Jakby coś otwieranego.
Wtargnęła i zobaczyła Shashię na dywanie, a wokół niej rozsypany proszek- kokaina.
-Sashia!?-krzyknęła.
-Hej Sienen.
-Ty ćpasz?-zapytała pytanie retoryczne.
-Najwidoczniej.-mruknęła była przyjaciółka.
-Dlaczego to robisz?-zapytała, siadając na łóżku.
-Bo jest to fajne.-uśmiechnęła się.
-Fajne!?Narkotyki są fajne!?Niszczysz siebie!
-Na coś trzeba umrzeć.-Sienen, wpadła na coś głupiego, coś co będzie tego żałować, ale teraz miała to gdzieś.
-Masz jeszcze?-spytała.Sashia pokiwała głową.-Podzielisz się?
_________________________________________________________________________________
Jestem zadowolona, a wy?Jeszcze nigdy tak się dużo nie napisał w rozdziale.Mam nadzieje , że jesteście zadowoleni.Podoba się wam forma w której piszę?Odpowiedzi proszę w komentarzach.
W poprzedniej notce prosiłam o komentarze, nie doczekałam się jest mi smutno, ponieważ to znaczy, że nikt nie czyta moich wypocin.Jeśli to czytasz , proszę skomentuj, dla ciebie to nic , a dla mnie bardzo wiele.Nastepny rozdział może w pon lub wtorek.
Baju!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lydia Land of Grafic