14 lipca 2015

Rozdział 25

Sienen od  trzech godzin jechała autobusem w nie znane jej miejsce.Nie wiedziała kiedy wysiądzie, nie wiedziała gdzie jedzie, nie wiedziała co teraz będzie , nic nie wiedziała.Miała w sobie pustkę.
Wyczerpały jej się emocje, w tym też łzy.Czuła nicość.To się właśnie czuję, kiedy ucieka się od wszystkich problemów?
Kiedy wyjechała z Londynu, poczuła ulgę.Ma jeszcze nadzieje , że teraz będzie wszystko dobrze , że ją nie znajdą.Myślisz , że będą cię szukać?Naiwna jesteś, nikomu nie jesteś potrzebna.Odezwała się jej podświadomość, która miała rację.Nie miała nikogo.Jej siostra-Axaria miała ją gdzieś, nie obchodziła ją, tak samo Max. Sashia ją zostawiła, a Naomi umarła. A Seancy, to ona zostawiła w najtrudniejszym okresie jej życia, więc przez to z nienawidzi Reyons. Kochała Zayn'a, ale on ją nie.
Mulat był bezuczuciowy.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę , że jak ma mieć kogoś jak nikt nie ma jej.To prawda co powiedziała Sashia - jestem egoistką.-pomyślała.Z jej prawego oka poleciała samotna łza.Zapragnęła spotkać się z jej przyjaciółką, która jej zawsze, kiedy tego zachce.Wyszła z autobusu przy pierwszym , lepszym przystanku i zaczęła szukać pasmanterii w miasteczku, w którym się z nalazła.
Gdy znalazła, kupiła jedną paczkę i poszła na stację benzynową do toalety.Zamknęła się w kabinie, zdjęła spodnie, rozpakowała opakowanie, usiadła na sedesie i rozpoczęła robić cięcia na starych bliznach.Z każdą minutą robiła co raz głębsze i większe rany, tak że jej nogi zostały pokryte krwią.
Podwinęła rękawy i zaczęła ciąć się na nadgarstkach.Zapomniał o otaczającym ją się i problemach, była skupiona na robieniu sobie bólu fizycznego, który był o wiele lepszy niż psychiczny.Po kilku minutach straciła przytomność.

W tym samym czasie

Około godziny szóstej obudził się Zayn. Spojrzał w stronę,  gdzie powinna  leżeć Sienen.Ale jej nie było.Stał gwałtownie i rozpoczął poszukiwania brunetki po domu. Szukał we wszystkich pomieszczeniach , aż w końcu zauważył otwarte okno w łazience.Podszedł tam i zobaczył jej telefon na parapecie.Uciekła. Wściekły włożył aparat do kieszenie jego dżinsów,  włożył na siebie kurtkę, wsiadł do samochodu i pojechał do domu Reyons.
Kiedy dotarł, zaczął walić w drzwi.Otworzył mu Max.
-Słucham?-zapytał cicho.
-Przyszedłem do Sienen.
-Przykro mi Sienen nie ma od kilku dni w domu.-powiedział, powoli się denerwując.-Może ty wiesz gdzie jest?-zapytał oskarżająco.
-Aktualnie nie wiem gdzie jest.Tak w ogóle , kim jesteś?
-Max, przyjaciel Sienen.
-Na pewno kimś więcej?-spytał groźnie.Czy to już jest zazdrość.
-Tak, na pewno.Jest twoja.
-Wiesz gdzie teraz jest?-kumpel Sienen pokręcił przecząco głową.Malik przeklął pod nosem, wracając do samochodu.
-Czekaj może jej siostra będzie wiedziała!-krzyknął Max podchodząc do  jego samochodu.
-Sienen ma siostrę?-mocno się zdziwił Mulat, ponieważ nic nie wspominała o rodzeństwie.Myślał , że jest jedynaczką.
-Miała dwie.-powiedział przyjaciel brunetki.-Pojedźmy do jej siostry.Na Malik'a twarzy pojawił się grymas zniechęcenia.
-Wiesz co dzięki, sam sobie poradzę.-powiedział i odjechał nie czekając na chłopaka odpowiedź.
Tylko nie wiedział, gdzie ja szukać i jak.
Postanowił pojechać do centrum ich gangu i poprosić swojego  kolegę , który był ekspertem od szukania osób i ich znalezienia się.
-Siema Dan.-przywitał się , kiedy dojechał na miejsce.
-No cześć.
-Słuchaj mam do ciebie sprawę, musisz mi znaleźć mi pewną dziewczynę.-oznajmił i usiadł koło niego przy komputerze.
-No okej.-mruknął , poprawiając się na fotelu.-Jak na imię?
-Sienen.
-No dobra, a nazwisko?-tym pytaniem zamurowało Zayn'a.On  nie wiedział jak ona  ma na nazwisko.Jak to możliwe ? Po tym czasie i tych niezapomnianych chwilach ona nadal nie znał jej nazwiska.-Hmm, no?-domagał się jego kumpel.
-J-ja nie wiem.-powiedział, a chłopak popatrzył się niego jak na idiotę.
-No więc, chcesz przez to powiedzieć, że chcesz wyszukać dziewczynę, której NAWET nie znasz nazwiska?-zaśmiał się.Mulat też zaczął się śmiać ze swojej głupoty .Wstał z zamiarem wyjścia.
-Wiesz, udajmy , że tego nie było.-powiedział uśmiechając się.
-No czekaj.Wydaje mi się , że ma takie oryginalne imię , że szybko ją znajdziemy. Siadaj.-rozkazał i zaczął stukać w klawiaturę.Po dziesięciu minutach Dan się odezwał:
-Pół godziny przywieziono nijaką Sienen Reyons do...
-Dokąd?
-Do Psychiatryka w Colchester.

                                                                    ♦•♦•♦•♦•♦
Obudziła się w białym, starym niezbyt czystym pomieszczeniu.Znajdowało się tam tylko szare, stare, szpitalne łóżko i biurko z zaokrąglonymi krawędziami.A okno miało grube zerdzewiałe kraty.
Brunetka spojrzała na swoje ręce i nogi , które miała obandażowane.Gdzie do kurwy nędzy ja jestem?-pytała siebie.Nagle ktoś wszedł do pokoju.
-Obudziłaś się.-uśmiechnęła się promiennie młoda pielęgniarka, podchodząc do Sienen.Jej  nie było do uśmiechu.
-Gdzie ja jestem?-wychrypiała dziewczyna.
-W szpitalu psychiatrycznym.
_________________________________________________________________________________
BEjbBISKI MOJE!
Nie mogła wcześniej dodać rozdziału ponieważ, była na wakacjach zagranicą.Miałam internet od mojego kochanego tatusia. W  połowie pisania rozdziału wyłączył mi się internet i nie chciał działać.
Jak się okazało mój Daddy ma niezła sumkę do wpłacenia przeze mnie.Postaram się dodać rozdział jeszcze w tym tygodniu, ALE NIC nie obiecuje!Ze dwa tygodniu potem nie będzie rozdziałów, ponieważ lecę na obóz językowy do Irlandii.
 Co myślicie o rozdziale?
Baju!

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział zresztą jak wszystkie pozostałe :) Ja od dawna czytam twojego bloga od 3 dni i bardzo mi się spodobał :D Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam obiecuję, że teraz będę komentować na bieżąco <3 Czekam na next i pozdrawiam <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem do tyłu z rozdziałami, więc nie powiem ci jak mi się spodobało ( a na pewno tak będzie ;) ). Chciałam tylko napomknąć, że nominowałam cię do liebster award (czy jakoś tak xD).
    Więcej informacji na moim blogu.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic